piątek, 15 września 2017

Wakacyjne wspomnienia czwartoklasistów - ciąg dalszy...

Moje tegoroczne wakacje miały być takie jak co roku, ale okazały się zupełnie inne.
 
Przez pierwszych kilka dni byłam w domu, a później pojechałam nad morze. Wyjazd miał trwać miesiąc - tak myślałam. Nad morzem było bardzo fajnie i spokojnie przez około trzy tygodnie. Pewnego dnia odebraliśmy telefon od mojej siostry, która poinformowała nas, że zaczęła rodzić i jedzie do szpitala. Wszyscy czekaliśmy na tę wiadomość, ale gdy stała się ona faktem byliśmy zaskoczeni i trochę przestraszeni. Chcieliśmy jak najszybciej wracać, ale przeszkodziło nam w tym zepsute auto. Musieliśmy coś wymyślić. Postanowiliśmy, że najszybciej wrócimy nocnym pociągiem, ponieważ zbliżała się godzina 21. Wsiedliśmy do pociągu o 23, a w Warszawie byliśmy o 6 rano. Kiedy dotarliśmy do szpitala, zobaczyłam pierwszy raz moją siostrzenicę. Po tej przygodzie nigdzie już nie wyjeżdżałam.
 
Moje wakacje były nieco szalone, ale bardzo mi się podobały.
Łucja Cetwińska 4a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz