,,Zabawa w skate
parku"
W piątek po szkole ja
z moją przyjaciółką Kingą jechałyśmy na rolkach do skate parku. Nikogo tam nie
było.
Mieszkamy bardzo
blisko parku, więc dojechałyśmy w 10 minut. Była 18:30, a nasza koleżanka Maja
miała przyjechać o 19:00, żeby nauczyć nas wjeżdżać na rampy. Położyłyśmy torby
na ławce i zaczęłyśmy jeździć. Po 15 minutach przyjechała Majka, ale na 30
minut, ponieważ jechała na badania. Nauczyła nas wjeżdżać na dwie mniejsze
rampy. Ja z Kingą miałyśmy czas do 20:30, dlatego mogłyśmy jeszcze poćwiczyć.
Zabrakło nam wody, więc sama pojechałam do pobliskiego sklepu. Była długa
kolejka, z tego powodu nie było mnie jakieś 15 minut. Kiedy przyjechałam, Kinga
siedziała na ziemi i płakała.
-Co się stało ?-
zapytałam.
-Rozwaliłam kolano -
mówiła zapłakana.
-Czekaj, zadzwonię po
pogotowie.
-Nie - wtrąciła się -
Masz zadzwonić do Zośki!
Więc zadzwoniłam do
Zosi i po 5 minutach była już w parku.
-Co się stało ?-
zapytała.
-Kinga rozbiła kolano,
wszędzie jest krew!- wyjąkałam.
-Magda - zwróciła się
do mnie - masz 5 zł idź do sklepu po chusteczki, a ja dzwonię po pogotowie.
-Nie dzwoń, nic mi nie
jest.
-Jak to nic! To nazywasz
niczym, nadal leci ci krew. Dzwonię !
Poszłam do sklepu i
kupiłam 4 paczki na zapas. Kiedy wróciłam dałam wszystkie Zośce, a ona
odpakowała je i przyłożyła do rany. W trakcie Zosia zadzwoniła po pogotowie.
Przyjechało po 10 minutach. Zosia zadzwoniła po mamę Kingi i powiedziała, że
Kinga jedzie do szpitala. Ratownicy zapytali się co się stało, więc im to
opowiedziałam. Kazali nam iść do domu.
Po tygodniu Kinga
wyszła ze szpitala. Na szczęście nie było to coś poważnego ale ranę musieli
zszywać. Od tego czasu Kinga nosi kask oraz ochraniacze, kiedy idziemy jeździć
na rolkach.
Magdalena Gmurska 6b
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz